EFC

Aktualności

11.01.2024

Bliżej szkoły: Idzie nowe

Nowe rozdanie

Można zacząć wszystko od nowa. Skończył się 2023 rok, zaczął kolejny 2024. Nowy Rok uruchamia w nas zwykle myślenie, że podejmowane z tej okazji postanowienia mają moc sprawczą. Podobno te dokonywane w innym czasie są o wiele mniej skuteczne. Co prawda życie szkoły toczy się w nieco innym porządku czasowym – od września do czerwca – jednak wydaje się, że Nowy Rok i w edukacji stanowi cezurę, która generuje potrzebę zmian czy wyznaczania celów. Podejmujemy te wyzwania z nadzieją na pozytywne skutki, sukcesy. Ta perspektywa w odniesieniu do edukacji ma aktualnie nieco dwuwymiarowy charakter. Warto o tym pamiętać, bo nie zdarza się to często. Z jednej strony mamy Nowy Rok, z drugiej nowe otwarcie dla szkoły wynikające z funkcjonowania nowego rządu, nowych władz w kluczowym dla szkoły Ministerstwie.

Nowy/stary rok w szkole

Wydaje się, że w edukacji taka kalendarzowa zmiana niewiele znaczy. Nie kończy się semestr ani trymestr nauki. Organizacyjnie to dość standardowy okres roku szkolnego, choć niezwykle oczekiwany. Po nim zaczyna się zimowa przerwa świąteczna. Warto jednak podkreślić znaczenie tego czasu w harmonogramie każdej placówki oświatowej. Dlaczego? To przestrzeń na budowanie relacji. Nie musimy tego wiązać z przeżywaniem Świąt Bożego Narodzenia. Warto pamiętać, że nie wszyscy w naszej edukacyjnej wspólnocie je celebrują. Każda okazja jest dobra, by ludzie uczący się, pracujący w danej społeczności, pobyli razem w odświętnej atmosferze, porozmawiali ze sobą, wymienili życzeniami, spotkali przy jednym stole czy choćby z okazji świąteczno-noworocznego koncertu. Takie chwile są bezcenne dla relacyjnej edukacji, która przecież opiera się na świadomym kreowaniu sytuacji, w których doświadczanie rzeczywistości odbywa się w bezpośredniej relacji nawiązywanej we wspólnych działaniach. Te wspólne działania dotyczą przecież nie tylko procesu uczenia się. Koniec roku kalendarzowego to czas, który na różnych etapach edukacji kojarzy się z przygotowywaniem świątecznych – szkolnych czy klasowych spotkań, przedstawień teatralnych czy koncertów. Ta relacyjność ma znaczenie nie tylko w odniesieniu do nauki. Warto podkreślić tę oczywistość. Ma to spory sens w kontekście aktywności artystycznej dzieci i młodzieży. I jeszcze większy, jeśli myślimy o budowaniu edukacyjnej wspólnoty.

Nowe otwarcie

Perspektywa nowości ma dziś w polskiej szkole jeszcze jeden wymiar, niekoniecznie związany ze wspomnianą wcześniej zmianą w kalendarzu. Stało się to realne po 15 października ubiegłego roku. Tę datę można by postrzegać nawet symbolicznie, wszak to następny dzień po Dniu Edukacji. Po październikowych wyborach stało się jasne, że po latach centralnej regulacji do polskiej szkoły zawitało nowe. Szkoła jakby odetchnęła. Nowe otwarcie stało się faktem.

Warto przypomnieć tu, że Nowe otwarcie to również określenie pakietu propozycji, stanowiących zestaw działań ratunkowych, możliwych do realizacji w dość krótkim czasie, w ciągu umownych 100 dni pracy nowego rządu. Wcześniej opracowano Obywatelski Pakt dla Edukacji, który w 2022 roku został podpisany przez organizacje pozarządowe, związki nauczycielskie i stowarzyszenia samorządowe. To pierwszy tak kompleksowy materiał ukazujący szkołę, jakiej chcemy, jaka mogłaby służyć dzieciom i młodzieży w XXI wieku w naszym kraju. I właśnie w oparciu o ten dokument, przedyskutowany jeszcze podczas Szczytu Edukacyjnego 27 stycznia 2023 r. w Warszawie, eksperci i ekspertki SOS dla Edukacji przygotowali listę wspomnianych wcześniej 10 rozwiązań możliwych do wprowadzenia w nowej polskiej rzeczywistości.

Nowe otwarcie a rzeczywistość

Polska szkoła jest rzeczywiście w słabej kondycji. Potrzebujemy zmian małych i dużych. Ich lista wydaje się nie mieć końca. Od czego zacząć? Co uczynić priorytetem? Na ile ważne stają się wyborcze obietnice? Na takie i wiele innych, trudnych pytań muszą odpowiedzieć ci, którzy przejęli stery w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Nowe otwarcie, czyli 10 rozwiązań na symboliczny początek dla nowej ekipy zarządzającej polską szkołą, może stanowić podpowiedź, w którym kierunku podążać. Jak brzmią te sugestie? Przypomnieć nie zawadzi. Zatem chodzi o likwidację luki oświatowej – zwiększenie subwencji, podniesienie nauczycielskich pensji, wprowadzenie zmian dotyczących podstawy programowej i ramowego planu nauczania, stworzenie funduszu zajęć dodatkowych dla szkół samorządowych, odpolitycznienie kuratoriów oświaty, faktyczne odbiurokratyzowanie szkoły, zwiększenie podmiotowości uczniów i uczennic, stworzenie możliwości współpracy szkół z organizacjami pozarządowymi, reaktywację rad oświatowych w samorządach oraz powołanie Komisji Edukacji Narodowej jako zespołu niezależnych ekspertów/ek do opracowania propozycji zmian systemowych.

Wiatr odnowy od MEN-u już jest odczuwalny. Nastąpiły zmiany personalne w kuratoriach. Zaczęły się dyskusje o wzroście pensji nauczycielskich. Coraz głośniej wybrzmiewają postulaty w sprawie odchudzania podstawy programowej. Nie można nie dostrzec również i tego, że narracja dotycząca edukacji ma nieco przyjaźniejszy wymiar. Rozmów o szkole i dla szkoły w mediach jakby więcej. Nie jest tak, że nie dzieje się nic. W ferworze zmian na prowadzenie wysunęła się kwestia prac domowych, co stanowi spore zaskoczenie nawet dla entuzjastów edukacji. Próbuje to wyjaśnić w swoim internetowym wpisie Jarosław Pytlak – dyrektor Zespołu Szkół STO na Bemowie, laureat Nagrody im. prof. Romana Czerneckiego 2019. To szczególne wyróżnienie zostało przyznane za całokształt działalności publicystycznej na rzecz polskiej edukacji. Dyrektor Pytlak na blogu “Wokół szkoły” pisze: Zacznijmy od tego, że w całej sprawie zachodzi pomieszanie dwóch porządków: politycznego i merytorycznego (pedagogicznego). Wyłonieni w wyborach politycy mają wpływ na kształt i funkcjonowanie systemu edukacji. Mogą określać jego strukturę, sposób i zakres finansowania, warunki zatrudniania pracowników, system certyfikowania osiągnięć za pomocą egzaminów (…) Natomiast ich wpływ na funkcjonowanie społeczności szkolnych, w tym, między innymi, na sposób nauczania, powinien być ograniczony pewną autonomią tychże społeczności oraz samych nauczycieli, niezbędną w ich z natury twórczej pracy. Próba prawnego uregulowania kwestii metodycznej, przynależnej materii pedagogiki, stanowi wyjście poza sferę kompetencji polityków Co zrobić z tym fantem? Pyta nie tylko dyrektor Pytlak, ale i wielu ludzi związanych ze szkołą. Czy to nie jest tak, że nasza szkoła niczym Titanic tonie, a my – przedstawiciele tak naprawdę wszystkich podmiotów ją tworzących oraz przedstawiciele systemu – debatujemy nad tym, jakimi naczyniami wylewać wodę za burtę…

Na naprawdę nową rzeczywistość w polskiej edukacji chyba musimy jeszcze trochę poczekać.

 

Agnieszka Ciesielska

 

źródła:

1. https://fundacjaavalon.pl/abc/noworoczne-postanowienia-czy-dobrze-je-miec-mit-czy-koniecznosc/

2. https://sosdlaedukacji.pl/wp-content/uploads/2023/03/Poza-horyzont-Kurs-na-edukacje.pdf

3. https://sosdlaedukacji.pl/obywatelski-pakt-dla-edukacji-2023/